Po krótkim dialogu między Juniorem a Derekiem w szpitalu zdarzyło się coś niespodziewanego. W sali w której leżeli Ren i Samara pojawili się ich przyjaciele aby pobyć trochę przy nich. W pewnej chwili zobaczyli że Ren zaczyna się wybudzać sam ze śpiączki. Zdezoriętowany blondyn patrzył nieobecnym wzrokiem na przyjaciół. Gdy nagle oni spostrzegli że Ren się wybudził żuci li się na niego:
-Ren wróciłeś do żywych nareszcie, stary.-wykrzyczał uradowany Minhyun.
-Tak wróciłem, a tak w ogóle to gdzie ja jestem i ile spałem?-zapytał zdziwiony blondyn.
-Jesteś w szpitalu po tym jak Junior was postrzelił i spałeś 4 dni.
-Ile? I co nas czyli kogo?-zapytał rozglądając się po sali.
- Ty i Samara.
-Co? Ja i Samara ? Co z nią przeżyje ?
-Nie wiadomo. Na razie jest w ciężkim stanie.
-Co to nie powinno się wydarzyć ja nie powinienem jej uderzyć wtedy nie wyprowadziła by się do tego idioty.-powiedział z wyżutem.
-To nie twoja wina.
W pewnej chwili Ren wstał i zaczął odpinać się od różnych kabelków, stanął na nogi ale nie utrzymał się zbyt długo ponieważ stracił przytomność.Przyjaciele szybko zawołali lekarza. Okazało się że Ren ma powikłania po wycięciu kuli i może już nigdy nie stanąć na nogi...
**** W tym samym czasie w więzieniu***
Junior siedział posłusznie na swoim łóżku gdy nagle podszedł do niego Derek z nożem.
-Możesz mi powiedzieć jak nazywały się te osoby które postrzeliłeś?-zażądał obracając nóż w ręku.
-Choi Miki i Samara Blue.-od powiedział posłusznie.
Derek na usłyszane nazwisko Samary przyłożył nóż Juniorowi do gardła.
-Coś ty powiedział ?
-Choi Minki i Samara Blue.-powtórzył z ledwością przełykając ślinę.
- Jakim prawem tknąłeś moją małą Samarę.
- Normalnie a co ty taki z bulwersowany?
-Bo Samara Blue to moja zaginiona siostra.
-Że co proszę?
- To co słyszałeś głąbie.
-Samara to twoja zaginiona siostra?
-Tak głuchy jesteś?
-Nie.
W pewnej chwili Derek zawołał strażnika i powiedział o zaistniałej sytuacji. Na początku strażnik był nieugięty ale gdy dowiedział się o sytuacji siostry Dereka wypuścił go na przepustkę. Derek szybko pobiegł do taksówki i za za oszczędzone pieniądze pojechał do szpitala.
*** Nie będę opisywała drogi do szpitala bo nie chcę was zanudzać***
**** W tym samym czasie w szpitalu Samara zaczynała się przebudzać***
Nagle Samara powoli zaczynała otwierać oczy i ujrzała jego..........
To był jej brat którego nie widziała przez 15 lat. Przyglądała mu się przez kilka minut gdy nagle on zauważył że się ocknęła.
-Samara to ty?
-Tak ja. -powiedziała przytulając mocno swojego brata.
-Na reszcie bóg wysłuchał moich próśb i mi cię oddał.
-Tak oddał, ja czekałam na tą chwilę kiedy cię spotkam.
-Moja mała Samarcia.-przytulił ją mocno.
-Ej Derek nie jestem już taka mała mam 18-naście lat.
- Oj wiem, wiem ale jeszcze nie mogę się do tego przyzwyczaić.
-Oj tak, tak ale będziesz musiał.
-Nawet nie wiesz co się przez te lata działo.
-Co opowiadaj, co z mamą i tatą?
-Mama i Tata zginęli w wypadku samochodowym jak wracali z policji.
-Co ?? to nie możliwe.- w jej oczach pojawiły się łzy.
- Tak możliwe a ja się załamałem że straciłem ciebie i rodziców że wkroczyłem na ścieżkę przestempstwa i siedziałem we więzieniu.
-Że co??
-Tak.
Czy Samara wytrzyma wrażenia, które przyjdą wraz z pojawieniem się brata i wieścią o inwalidztwie Rena? To wszystko w następnym rozdziale .
A jednak rozdział się nie przedłużył a nawet pojawił się wcześniej więc miłego czytania. Pozdrawiam wasza Blogger ka.:)
Masz tępo... XD rozdział mega-poważny, a ja ryję jak głupia, dlaczego? Tego nie wie nikt XD
OdpowiedzUsuńDerek jest... dziwny... Baaaaaaardzo dziwny... No, bo... Gwałt z szczególnym okrucieństwiem, ksywka "skała" i nagle taka braterska miłość?! O_O OMO... ale tak w ogóle gdybym była nim, taka ostra, zUa i w ogóle to bym chyba Juniora zatukła...
A Samara go tak poznała po 15 latach? Woooooow
No widzisz ala przeciwieństwa się przeciągają
UsuńMasz kolejnego fana + Derek nie jest w stuprocentach odwrotnością mnie ;3
OdpowiedzUsuń